Wyobraź sobie zwykły piątkowy poranek: wchodzisz do biura, a obok ciebie drepcze pies, który od razu zdobywa sympatię współpracowników. Zamiast rutynowego „dzień dobry” pojawiają się uśmiechy, krótkie rozmowy i lżejsza atmosfera. Tak właśnie wygląda praca w naszym biurze, gdzie można przychodzić ze swoim zwierzakiem.
Badania pokazują, że obecność zwierząt w środowisku pracy ma realny wpływ na samopoczucie i efektywność. Przykładowo, przegląd literatury „Pets at work: integrating pet-friendly initiatives into human resources for enhanced workplace harmony” wskazuje, że pozwalanie pracownikom przyprowadzać swoje zwierzęta przyczynia się m.in. do:
- obniżenia stresu i lęku – pracownicy, którzy nie muszą martwić się o to, że zostawiają pupila samego w domu, są bardziej spokojni i skoncentrowani;
- wyższej produktywności i mniejszej absencji;
- wzmocnionego poczucia przynależności i identyfikacji z firmą; pracownicy bardziej doceniają miejsca pracy, które liczą się z ich życiem prywatnym i emocjonalnym.
Inny artykuł – “Bringing Dogs to the Office Lifts Mood and Productivity, Say Studies” – zauważa, że 85 % właścicieli zwierząt uważa, że ich pupile poprawiają stan psychiczny. A 78 % twierdzi, że obecność zwierząt przypomina im, żeby zrobić sobie przerwę – co z kolei poprawia koncentrację i efektywność.
Widać to także w naszych codziennych doświadczeniach. Jeden z kolegów przyznał, że świadomość, iż jego pies nie siedzi sam w mieszkaniu, pozwala mu pracować spokojniej:
„Kiedy widzę, że mój pies śpi spokojnie obok biurka, przestaję się zamartwiać i mogę w pełni skupić się na zadaniach. To dla mnie ogromna ulga.”
Inna osoba zwróciła uwagę na aspekt, którego nie pokazują żadne raporty – psy stają się naturalnym przypomnieniem, że trzeba zadbać o siebie.
„Mój pies jest moim osobistym ‘wellbeing managerem’. Gdy podchodzi do mnie i daje znać, że czas na spacer, wiem, że powinnam zrobić przerwę. Wracam wtedy do biurka z nową energią i świeżą głową.”
Obecność psów wpływa też na relacje w biurze. Zwierzęta stają się pretekstem do rozmów, które wcześniej by się nie wydarzyły. Jak zauważyła jedna z osób:
„Mój pies to prawdziwy integrator – ludzie sami podchodzą, pytają, głaszczą go, zaczynają rozmowy. Dzięki temu poznajemy się lepiej i budujemy relacje, które wykraczają poza zawodowe obowiązki.”
Otwartość Balcii na zwierzaki to coś więcej niż miły dodatek. Pracownicy czują się swobodniej i bardziej docenieni, psy nie zostają same w domu, a w biurze pojawia się więcej uśmiechu i pozytywnej energii. Co ważne, nie chodzi tu tylko o samą możliwość zabrania pupila – to także sygnał, że firma dba o równowagę między życiem prywatnym i zawodowym, rozumiejąc, że szczęśliwy i spokojny pracownik to także bardziej kreatywny i zaangażowany członek zespołu.
Bo biuro to nie tylko biurka i spotkania. To przestrzeń, w której spędzamy dużą część życia – i jeśli może być tam miejsce na merdający ogon, który przypomina o radości i prostych przyjemnościach, to znaczy, że naprawdę idziemy w dobrą stronę.